Jak pewnie większość z was wie, feromony to naturalnie występujące związki zapachowe wydzielane przez żywe organizmy, służące do niewerbalnej komunikacji z innymi. Ludzie wykorzystują ich moc głównie, by wspomóc się w kontaktach damsko-męskich.
Czasem zastanawiacie się, jak to możliwe, że średnio atrakcyjny facet poderwał tak piękną kobietę?
Być może to jego charakter, intrygująca rozmowa, dobrze dobrany strój, a może coś więcej? No właśnie, jego zapach.
O tym, że kochamy zapachy wiadomo nie od dziś, ale czy ukryte w zapachu feromony mogą aż tak potęgować atrakcyjność w oczach innych?
Okazuje się, że… - Tak. Mogą, ale ostrzegam – jest to wisienka na torcie. Nie ma się co łudzić, że jeśli będziemy niezaangażowani w relacje, nieśmiali, źle ubrani i w ogóle „jacyś – tacy”, to flakonik perfum z dodatkiem feromonów cokolwiek zmieni. Być może ktoś się za nami obejrzy, ale szybko odwróci głowę i pójdzie dalej. Nasza atrakcyjność fizyczna to całokształt i wykorzystywanie pojedynczych sztuczek nie gwarantuje szeregu przystojnych modeli u stóp.
Co będzie gwarantem? Pewność siebie (bez popadania w skrajności), lekkość, wyświechtane bycie sobą (i obrona tego w każdej sytuacji), a dopiero później dodatki takie, jak makijaż, seksowne ciuchy czy perfumy. Tak naprawdę ani jedno ani drugie, nie zadziała w separacji.
Wychodząc z takiego (całkiem zdrowego) założenia, postanowiłam przetestować PheroStrong właśnie w taki dobry dzień. Dobry, czyli wówczas, gdy czułam się ze sobą bardzo dobrze, bez zarzutów do tego, co akurat rano ubrałam, bez czarnych myśli i z pozytywnym nastawieniem. Jako wcześniej wspomnianą wisienkę na torcie. Efekty odczułam bardzo szybko.
Mówi się, że kiedy kroczymy ulicą pewne tego, że wyglądamy świetnie i świetnie się czujemy, właśnie tak odbierają nas inni. A tego dnia pasowało wszystko – nastrój, wygląd zewnętrzny, no i na deser feromony… Wow! Nie ukrywam, że spojrzeniom nie było końca, ale to nie wszystko. Perfumy z feromonami nie tylko zwracają uwagę płci przeciwnej (choć na tym zależy nam najbardziej), ale także pozwalają nam poczuć się na tyle pewnie, że wszystko wychodzi nam… po prostu lepiej. W pracy idzie gładko, kontakty z ludźmi przebiegają jakoś tak płynnie… Idziemy przez dzień z podniesionym czołem, jak prawdziwy człowiek sukcesu! ;- ) Nie chcę zbytnio popłynąć w swoich obserwacjach, ale tego dnia tak właśnie się poczułam.
Dodatkowo, lubię funkcjonalne rozwiązania, więc jeśli już sięgam po perfumy, to prócz ładnego zapachu, chciałabym, by miały one jeszcze inne zastosowanie, a tego PheroStrong nie można odmówić! Polecam tym, którzy w intensywnej pracy nad sobą i swoim wizerunkiem, chcą sięgać po jak najwięcej.
Warto wspomnieć, że PheroStrong jest też dostępny w wersji dla mężczyzn – miałam okazję powąchać i naprawdę – zapach robi wrażenie!